27 października
Najlepsi analitycy już planowali śmiałe akcje lotniskowców, upadek gospodarki Chin, eszelony broni do Rosji, blokady i desant na Tajwan ... i znowu pierdyliard analiz poszło do zsypu :)
Nie ma nic za darmo, nie da się analizować polityki państwa, które nieprzerwanie funkcjonuje od czasów budowy w Egipcie piramidy Cheopsa, bez wielu lat studiów jego historii. Amerykańskie państwo, które funkcjonuje lekko ponad 200 lat jest dla Chin jak uzbrojony po zęby młokos.
Nie polecam książek prof.Góralczyka, czy Lubiny, czytajcie i słuchajcie prof.Gawlikowskiego, sinologa, który jak mało kto na świecie rozumiał Chiny.
Być może w Chinach jest dyktatura, ale jest ona nie tylko kolektywna, ale i jest dyktaturą inżynierów. Nie ma więc pięknych przemówień, wielkich show z występami szansonistów ... pod tym względem jest nuda :)
Cesarz nie zmienił zdania, po prostu odczekał aż Kongres się zakończy, bo wbrew temu co się pisze i mówi, opinia publiczna, szczególnie ta partyjna, ma w Chinach ogromne znaczenie. Kiedy na Placu Tiananmen postawiono wielki pomnik Konfucjusza, pomruki 100 mln partii wyniosły go ciupasem do pobliskiego muzeum.